Tak, ale to orzekł policjant i pozwoliłem sobie się nie zgodzić. Specjalnie dla wszystkich znalazłem przykładowy wyrok, w podobnym zdarzeniu, skręt w lewo poza skrzyżowaniem, motocyklista wyprzedza kolumnę. Także będą w podobnej sytuacji, jeśli policjant orzeka winę skręcającego, może się opłacić nie zgodzenie się z policjantem. Oczywiście każdy przypadek jest inny, tutaj okolicznością łagodzącą może być to, że policjant nie zbliżył się do środka jezdni, ale to już zadanie dla sądu, ocenić całość zdarzenia. Co do samego spoglądania w lusterka, policjant mógł mieć ustawione lusterka na martwe strefy (wtedy nie widać bardzo daleko do tyłu, tył kontroluje się lusterkiem wstecznym, a tutaj akurat samochody z tyłu zasłaniały), więc mógł spojrzeć i nic nie widzieć, nie wiadomo.
https://www.saos.org.pl/judgments/content/237386.html
"W tym czasie nadjeżdżający z tego samego kierunku jazdy na wprost G. P. kierując motocyklem marki Y. o nr rej. (...) wykonując manewr wyprzedzania innych samochodów dojeżdżających do zatoru drogowego, nie zachowując należytej ostrożności i nie zaprzestając tego manewru, w tym ewentualnego wyprzedzenia pojazdu marki R. (...) sygnalizującego zamiar skręcenia w lewo z jego prawej strony, po gwałtownym hamowaniu i położeniu motocykla na asfalcie uderzył nim w lewą tylną część pojazdu marki R. (...), doprowadzając tym samym do kolizji."
Jeszcze taka ciekawostka:
"W tym miejscu przytoczyć można wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 kwietnia 1970r. którym stwierdzono mianowicie, że „Do zakresu pojęcia "szczególnej ostrożności" w rozumieniu § 23 rozporządzenia Ministrów Komunikacji i Spraw Wewnętrznych z dnia 20 lipca 1968 r. w sprawie ruchu na drogach publicznych (Dz. U. Nr 27, poz. 183) wchodzi nie tylko czujna obserwacja sygnałów dawanych przez kierowców pojazdu wyprzedzanego (kierunkowskazów, światła "stop"), ale także baczna obserwacja ruchów pojazdu wyprzedzanego, wskazujących na nie sygnalizowany z jakichkolwiek powodów zamiar kierowcy pojazdu wyprzedzanego dokonania pojazdem manewrów uniemożliwiających wyprzedzanie. Jeżeli pojazd wyprzedzany mimo sygnałów ze strony kierowcy pojazdu wyprzedzającego nie zjedzie ku prawej krawędzi jezdni, to okoliczność ta powinna wzbudzić w kierowcy pojazdu wyprzedzającego nieufność co do tego, czy kierowca pojazdu wyprzedzanego zrozumiał, iż będzie wyprzedzany, i czy kierowca ten nie dokona w ostatniej chwili manewru uniemożliwiającego wyprzedzanie. Jeżeli pojazd wyprzedzany, nie zjeżdżając ku prawej krawędzi jezdni, jednocześnie poważnie redukuje szybkość jazdy, to mimo że nie zapaliły się w tym pojeździe światła "stop" (być może niesprawne), kierowca pojazdu wyprzedzającego powinien zaniechać wyprzedzania. Jeżeli kierowca samochodu wyprzedzanego, zamiast zjechać ku prawej krawędzi jezdni, kieruje swój pojazd ku środkowi jezdni, to manewr ten stanowi zupełnie oczywisty i wystarczający znak - bez względu na jakiekolwiek sygnały świetlne czy dźwiękowe - że brak jest dla kierowcy pojazdu wyprzedzającego dostatecznych warunków do kontynuowania wyprzedzania.” (Rw 185/70, OSNKW 1970/7-8/95)"