No cóż. Znam trochę angielski i niemiecki, ten drugi znacznie gorzej niż angielski ale dogadać się mogę. A lat mam już 35
Co do odczuć podczas podrózowania to po kolei.
Europa zachodnia:
Bardzo rozwinięa kultura jazdy wpajana jużod małego. W niemczech ludzie po autostradzie jeżdżą ponad 200 km/h ale nigdy nie stwierdziłem że czułem sie zagrożony lub ktoś stworzył niebezpieczną sytuację. Poza tym, w mieście pieszy jest absolutnie świętą krową, i nawet poza przejściem dla pieszych niemiecki kierowca przepuszcza go z uśmiechem. Używanie migaczy jest zawsze zauważalne, we Francji korzystając z lewego pasa musisz mieć włączony lewy kierunkowskaz, i jeśli Policja złapie cięna nim podczas gdy prawy jest pusty to płacisz słony mandat. Reszta Europy to samo, daje się odczuć głównie dużą kulturę, chodciaż czasem ti idiotę sięzobaczy, ale oni głównie "wiszą" już na jakimś płocie lub zbierają resztki auta ze skrzyżowania. W Hiszpanii tak jak we Francji, maja ciekoawe podejście do parkowania. W Torrevieja na Costa Blanca byłem świadkeim takiego parkowania. Na skrzyżowaniu stały zaparkowane auta na poboczu. Ostatnie auto stało jakie 2-3 m od samego skrzyżowania, była to Toyota RAV4, nowiutka. Przed nią wjechało BMW 3, też nowe, facet wjechał na środek krzyżówki, włączył wsteczny i rura do tyłu, przestawił Toytę uszkadzając pewnie oba zderzaki, wyszedł z auta i nawet nie poszedł sprawdzić czy coś się stało. Zalecam jazdę z dobrym Autocasco do tych krajów, bo takie parkowanie na "rozpychanie sie" jest nam normą. ale w mieście staraja się trzymać w ryzach pedał przyspieszacza
Demoludy czyli Europa byłego bloku wschodniego + Grecja:
Jazda tamtędy to albo spotkanie z miejscową policją rozliczającą cię za 2 km/h powyżej ograniczenia, albo dziwaczna interperetacja przepisów przez autochtonów
Ale po kolei, spotkania z policją niegdy osobiście nie zaliczyłem, być może głównie z obsesyjnego wręcz pilnowania się, gdyż nie w smak mi płacenie wysokich mandatów na wakacjach, a na temat szybkości mam swoje zdanie
ale z tego co słyszałem z wiarygodnych źródeł to najgorsi są Słowacy (np. brugada "żebraków" którzy tuż za granicą w Zwardoniu łapią wszystkich na obcych tablicach i "czeszą' jak leci, a to z powodu ograniczenia do 40. Najbardziej bezwzględni są Węgrzy, co prawda nie łapią absolutnie wszystkich i mają pewien margines, ale po spotkaniu z nimi nawet nie próbujcie sie wykłócać, jeśli pan władzia tak mówi to tak jest, no chyba że macie co innego nagrane na kamerze
W obu tych krajach jazda kierowców jest zbliżona kulturą do naszych, ale gdy wjeżdżamy w "strefę cienia", czyli Serbię, Macedonię i Grecję, widzimy wtedy o to znaczy "kombojstwo" na drodze. W Serbii np,. mieliśmy taką sytuację. Jedziemy sobie 120 km/h na płatnej autostradzie, w Serbii jest to zwykła szosa z poboczem. Nagle z naprzeciwka widzę że grupa kierowców wyprzedza auto, jadę jednak dalej ufając że widząc mnie jadącego z naprzeciwka przestaną wyprzedzać, nic bardziej mylnego. Pani w Audi A6 postanowiła sobie wyprzedzić mimo że jużbyłem bardzo blisko, co spowodowało ostre hamowanie i ucieczkę na pobocze, dodam że pani dawała mi jeszcze znaki światłami że to ja mam zjechać bo przecież ona już wyprzedza. Innym razem jadąc znowu ową płatną autostradą widzę w lusterku, że wyprzedza mnie samochód, lewym pasem jak natura przykazała, na razie wszystko ok. Jakież było moje zdiwienie gdy spojrzałem w prawe lusterko, poboczem zasuwal równolegle do tego po lewej, stary golf, który wyprzedził mnie a następnie tego który zdążył już wyprzedzić mnie lewym pasem i zjechać. Potem dowiedziałem się że to norma w tym kraju. Podobnie jest w Grecji, np. nei zalecam stosowanie sia do sygnalizacji świetlnej. W Grecji nie istnieją reguły prawej ręki, znaki "stop'" czy "ustąp pierwszeństwa" czy światła na skrzyżowaniu, tam kto pierwszy ten lepszy. A sposób na fotoradary maja prosty, 20-30 % aut jeździ całkowicie pozbawiona tablic rejestracyjnych, nawet nowe nowe z salonu
Co do prędkości to panuje tam tylko jeden przepis, który mówi "CO???? Wleczesz się 140 skoro masz 220 na "blacie"? Dawaj zółwiu" i rura
Przy fotoradarach i ograniczeniu do 70 czułem się jak idiota, bo tylko ja tyle tam (w Grecji) jechałem, no jechał jeszcze jeden samochód... na niemieckich tablicach
reszta pruła ile dała fabryka.
W tym roku jadę do Chorwacji i zamierzam nagrać jak najwiecej z drogi
oczywiście podzielę się tym na forum
Poza tym zapraszam na forum o Chorwacji
WWW.CRO.PL, olbrzymia skarbnica wiedzy o tym kraju dla każdego, kto chce spedzictam wakacje