(12-12-2016, 21:07:42)Szofer napisał(a): @sergiej, broń dalej tych bandziorów w mundurach. Może jak staniesz się ofiarą tej patologii, to kiedyś zmienisz zdanie ...
Tu masz przykład, jak potrafią zgnoić człowieka:
dobra, widzę, że czas się wypowiedzieć.. nie sądzę by zmieniło to Twój światopogląd, ale może da do myślenia..
są grupy zawodowe (nie tylko w Polsce - w ogóle), które są wystawione na szereg niebezpieczeństw. Policja jest jedną z nich. Nietszche (o matko, serio, cytuję gościa, którego filozofii/podejścia do życia/świata/otoczenia nie cierpię, żeby nie powiedzieć nienawidzę.. ale akurat tu ma rację - o czym dalej) powiedział kiedyś:
"
Beware that, when fighting monsters, you yourself do not become a monster... for when you gaze long into the abyss. The abyss gazes also into you."
co w wolnym tłumaczeniu oznacza:
Strzeżcie się, aby wasza walka z potworami nie uczyniła Was jednym z nich... bo kiedy długo spoglądacie w otchłań, ona staje się częścią Was (tu nieco zmodyfikowałem końcówkę, bo uważam, że pełniej oddaje drugą część cytatu - o czym zaraz).
no dobrze, zapomnijmy teraz o Policji. skupmy się na innej grupie zawodowej.. powiedzmy.. umm.. na nauczycielach, o!
pan od historii z podstawówki.. młody, świeżo po studiach. jakiż on miał płomień w oczach, jak prowadził swoją pierwszą klasę! (czytaj naszą). inspirował! zarażał swoją charyzmą! aż się chciało człowiekowi uczyć tego przedmiotu! to u niego dostałem moją pierwszą (i jedyną w życiu) szóstkę! i teraz przewińmy czas 3 lata w przyszłość! co się z nim stało? cóż.. te 3 lata wystarczyły, by się totalnie stoczył.. dziś jest takim przeciętniakiem, jakich wielu.. trochę tyran z tego co słyszałem później (niestety).
pójdźmy dalej. pani od matematyki z liceum. taka sama sytuacja - świeżo po studiach, młoda, pełna energii, pomysłów. ideał nauczyciela! potrafiła zarażać swoją radosną naturą i zamiłowaniem do nauczania matmy, wymyślała przeróżne 'zabawy', aby - szczególnie tych, którzy byli na bakier z tym przedmiotem - choć trochę nim zainteresować. i udawało jej się to. wiele słabych osób naprawdę podciągnęło się u niej. co się z nią stało później? to samo co z charyzmatycznym, młodym panem od historii.. po ok. 4-5 latach to już nie była ta sama osoba.. a nauczanie matematyki stało się dla niej przykrym obowiązkiem..
dlaczego tak się stało? bo część uczniów wykorzystywała dobroć, jaką Światu niosły te dwie osoby. w pewnym momencie taki człowiek ma po prostu dość.. gdy widzi to całe zepsucie, które go otacza. "pochłania je" i tak staje się jego częścią..
wróćmy teraz ponownie do tak znienawidzonej przez Ciebie Policji. te osoby na co dzień muszą się mierzyć z szeregiem niebezpieczeństw/okropieństw. widzą zepsucie na każdym kroku, gdzie się nie ruszą (już nie wspominam o oglądaniu mrożących krew w żyłach miejsc zbrodni lub wypadków).
Ty w życiu nie uświadczysz tego, z czym oni mają na co dzień do czynienia!
każdy musi odreagować jakoś po czymś takim. człowiek nie jest jakimś robotem, który bez wzruszenia przejdzie obok takich okropieństw. on żyje, oddycha, czuje! targają nim takie same emocje, jak Tobą, mną czy kimkolwiek innym!
jasne, prawdą jest, że niektórzy policjanci biorą używki, inni nadużywają władzy.. jestem pewien, że Ty byłbyś idealny.. a tak całkiem na serio, to potrafisz tylko mówić i nic więcej, nie mając nawet
NAJMNIEJSZEGO POJĘCIA JAK TO WYGLĄDA NAPRAWDĘ (OD ŚRODKA) :/
zapamiętaj sobie raz na zawsze: człowiek jest istotą pełną wad, niedociągnięć. skończy się kiedyś jego dobroć, prawość, szlachetność, czy zatarcie tej granicy między tym co dobre, a tym co złe.. każdy z nas jest człowiekiem. każdy z nas jest istotą skończoną. także Ty.
i tym miłym akcentem kończę moją wypowiedź. skróciłem ją do możliwie jak najmniejszych rozmiarów, żebyś się nie zmęczył czytaniem