22-01-2014, 15:01:49
Stało się, w połowie stycznia zaatakowała nas zima. 5 stopni na minusie i 1cm śniegu. Jak to powiedziała pani minister "sorry, taki mamy klimat..."
Prawo jazdy robiłem 23 lata temu właśnie zimą i przygotowanie auta do drogi w takich warunkach było podstawą, czyli "taniec pingwina ze skrobaczką i zmiotką" był obowiązkowy a ja nie widziałem w tym nic dziwnego...
Niestety teraz jest inaczej, liczy się parkowanie na milimetry (jakby szkolili kosmonautów do cumowania wahadłowca) a przygotowanie auta do jazdy nie jest ważne. No i wyjeżdzają takie sieroty (moim zdaniem kompletni debile) na drogi stwarzając zagrożenie dla siebie i innych.
Dwie foty z dnia dzisiejszego:
Prawo jazdy robiłem 23 lata temu właśnie zimą i przygotowanie auta do drogi w takich warunkach było podstawą, czyli "taniec pingwina ze skrobaczką i zmiotką" był obowiązkowy a ja nie widziałem w tym nic dziwnego...
Niestety teraz jest inaczej, liczy się parkowanie na milimetry (jakby szkolili kosmonautów do cumowania wahadłowca) a przygotowanie auta do jazdy nie jest ważne. No i wyjeżdzają takie sieroty (moim zdaniem kompletni debile) na drogi stwarzając zagrożenie dla siebie i innych.
Dwie foty z dnia dzisiejszego: