Jak dla mnie to ten znak jest po prostu nieprawidłowo ustawiony, zgodnie z rozporządzeniem Ministra Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie znaków i sygnałów drogowych, znak pionowy powinien być umieszczony po prawej stronie drogi, znak umieszczony po lewej może być tylko jego powtórzeniem. Więc powinien on stać kilkanaście/kilkadziesiąt metrów dalej, mniejwięcej na wysokości latarni a nie przed wjazdem, tak, żeby wjeżdżający w zatoczkę miał go po prawej stronie i jednocześnie żeby nie stał na środku chodnika lub ścieżki rowerowej. Ustawiony tak jak teraz dotyczy właściwie drogi przy której jest zatoczka, czyli tej głównej, bo to po jej prawej stronie się znajduje. Można się oczywiście łatwo domyślić jego znaczenia, ale przecież nie o domysły tu chodzi, ma być jasno, przejrzyście i precyzyjnie. Jeśli już koniecznie ma stać w tym miejscu, to moim zdaniem powinien to być raczej zakaz skrętu w prawo, ale to i tak nie rozwiązuje problemu zawracających. Druga sprawa - wjeżdżając w zatokę po zawróceniu z przeciwnego pasa, wyjeżdżamy już za znakiem i mamy prawo go nie widzieć, nawet jeśli spełniałby poprzedni warunek i był ustawiony po odpowiedniej stronie, więc konieczne jest powtórzenie dla tego kierunku. Co do kąta pod jakim stoi, to ciężko się wypowiadać, bo street wiev potrafi robić cuda z perspektywą i jeden obiekt na kilku zdjęciach może wyglądać inaczej, ale moim zdaniem jak by nie był obrócony to nie ma to znaczenia, bo po prostu stoi w złym miejscu. Ja bym tego mandatu nie przyjął.
demiurg napisał(a):Eragon napisał(a):Adekwatnie do twojego problemu jest gdy parkujesz przy lewej krawędzi jezdni. Policji powiesz, że nie widziałeś znaku stojącego tam gdzieś z przodu ?? ich to niewiele obchodzi.
Jak parkujesz mozesz sie przejsc i zobaczyc, jak jedziesz to nie zatrzymasz sie i nie wyjdziesz zobaczyc, jaki byl znak
Kiepski przykład, bo parkowanie po lewej stronie drogi, czyli pod prąd jest zabronione, a mandat jak najbardziej uzasadniony, więc roztrząsanie tego problemu nie ma sensu. Art 49 p1 PoRD mówi wyraźnie:
Cytat:Zabrania się zatrzymania pojazdu:
7. na jezdni przy jej lewej krawędzi, z wyjątkiem zatrzymania lub postoju pojazdu na obszarze zabudowanym na drodze jednokierunkowej lub na jezdni dwukierunkowej o małym ruchu
Pozostaje ewentualnie kwestia co to jest jezdnia dwukierunkowa o małym ruchu, ale to śliski temat i w razie czego do rozstrzygnięcia przez sąd. Swoją drogą, to chyba mamy kolejny przykład bubla prawnego, bo wprowadzanie tak nieprecyzyjnych zapisów do aktów prawnych chyba nie jest najszczęśliwszym pomysłem. Generalnie "pod prąd" nie parkujemy, chociaż mało kto o tym pamięta, a i sami policjanci sprawiają wrażenie, jakby o tym przepisie nie słyszeli i się o to nie czepiają, choć kasa leży na ziemi, wystarczy się schylić